Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Czy wiesz że (3) - Generał Hawk nie zawsze był Generałem?

Obraz
Ale zaraz zaraz... przecież każdy generał przeszedł drogę po szczeblach by dostać upragnione szlify! - powiecie. I rzecz jasna jest to prawda, no chyba że przyczepimy się o to, że w dawnych czasach dobrze urodzony ktoś generałem mógł sobie zostać niejako z urzędu. Ale w tym wypadku chodzi mi o oczywistą oczywistość, że dla każdego fana G.I.Joe Hawk to nie tyko szef wszystkich szefów, ale właśnie Generał. I niejako gwiazki na hełmie utożsamiamy z nim do tego stopnia, że wydaje się wręcz jakby się z nimi urodził. A przynajmniej wydaje się nam, że jako dowódca Joes'ów był sobie tym generałem od samego początku istnienia tej formacji. Otóż nie! Otóż nawet w zabawkowo-komiksowo-kreskówkowym świecie do gwiazdek trzeba się doczłapać. Zabawki z początku wogóle nie wskazywały kto jest liderem zespołu. Ba! W kreskówce był nim z braku laku sierżant Duke. Hawk jako dowódca pojawił się dopiero od drugiego sezonu. Nasz bohater był co prawda jednym z pierwszych Joesów na rynku, jednak opakowanie ...

Z kart katalogów (5) - Subgrupowo-bajerowy zawał głowy, czyli rok 1992

Obraz
Bodaj jeden z najbardziej rozpowszechnionych i znanych katalogów Joe w Polsce. A przynajmniej ja posiadałem ( i posiadam nadal ) kilka takich, które bezlitośnie przeglądałem. Pierwsze co rzuca się w oczy to, że zamiast spójnej gromady G.I.Joe mamy tu masę subgrup, bajerów, fikuśnych gadających patentów a nawet coś na kształt zestawów dla nieletnich cosplayerów. Bodaj poraz pierwszy zaprezentowano także figurki 12 calowe. Ciekawostką jest fakt, że poszczególne ludziki reklamują się tu albo za pomocą plastiku albo artów. Albo albo. Nigdy nie kumałem dlaczego tak zrobili.Jeśli nawet dzieciak uważa coś takiego za niekonsekwencję to chyba to coś znaczy ;)

Naparzanie na ekranie (4) - Operation Mass Device

Obraz
Rok produkcji: 1983 Długość serii: 5 odcinków ( albo pełnometrażowa ich zbitka ) Dawno nie rozmawialiśmy sobie o kreskówkach, więc czas zaległości nadrobić.  W czasie gdy McGazda umila sobie życie oglądaniem najlepszych odcinków drugiego sezonu od Sunbow w celu ich zrecenzowania, mi przypadł w udziale wątpliwy honor przypomnienia sobie tych ciut gorszych, czyli wystartowania od samego początku. Bo też chętnie bym się z nim zamienił, powód nad wyraz prosty - niektóre części serii Sunbow ogląda się obecnie ciężko. Ale zacznijmy od samego samiuśkiego od krótkiego wytłumaczenia "co" "kto" "kiedy" i "z czym to się je".. Nim serial animowany o przygodach G.I.Joe wystartował na dobre, producent zabawek Hasbro na spółkę z animatorami z Sunbow i artystami z Marvela zdecydowało się wypuścić dwie próbne 5-odcinkowe miniserie.  Z jednej strony by sprawdzić jaki będzie ich odbiór wśród dzieciaków, i co za tym idzie jak wpłyną na sprzedaż zabawek, z drugiej za...

Czy wiesz że (2) - w Japonii G.I.Joe reklamowało się nawet na miseczkach do ryżu!

Obraz
...i zasadniczo tyle w temacie, bo z jednej strony nic o sprawie nie wiem, a nawet gdyby to co tu się rozpisywać. Ale za to ciekawostka przednia, no i artykuł szybki, prosty i przyjemny ;) Może to nic nadzywaczjnego w czasach gdy franczyzy reklamują się praktycznie wszędzie, a Japończycy szczególnie w pomysłowości tej przodują... czego przykładem np megapopularne szatańskie Hello Kitty. Osobiście żadne kubki, linijki, namioty, pidżamy, śpowory i śniadaniowe pudełka mnie nie dziwią i są naprawdę całkiem sympatycznym a przy tym zmyślnym zabiegiem marketingowym. Zresztą na samo śniadanie można było zjeść także sygnowane przez "prawdziwych amerykańskich bohaterów" płatki. Na śniadanie... obiad... kolację. Jak kto woli. Faktem, że Azjaci od płatków na obiad, śniadanie czy kolację zdecydowanie preferują ryż i widocznie stąd nietypowa inicjatywa. Rodzice mogli w ten sposób łatwiej zmusić pociechy do jedzenia, a i pociechy w każdym momencie mogły marzyć o swych ulubionych ludzikach. ...

Joesów spis powszechny (1) - A jak Alpine

Obraz
Rok wydania:  1985 Nazwa:  Alpine - Mountain Trooper Cobra ma swój Leksykon to dżi-aj-dżoły nie mogą być gorsze. Otwieramy zatem pierwszą stronę w naszej ludzikowej encyklopedii a że pod literką A wyskoczył nam Alpine jemu poświęcimy dzisiejszy czas. Spokojny czarnoskóry księgowy z Idaho, w wolnych chwilach miłośnik wspinaczki, tak się zapalił do tego sportu, że sprzęt zabrał razem ze sobą gdy powołano go do służby w amerykańskiej armii.  W oddziale G.I.Joe pełni zatem rolę specjalisty od działań wysokogórskich, poza stromymi zboczami zmagając się także z żołnierzami Cobry. Do obrony przed nimi służył mu pistolet maszynowy, a także czekan przydatny rzecz jasna także w samej wspinaczce.  W blistrze z zabawką znajdziemy dodatkowo plecak, karabin wystrzeliwujący hak z doczepioną liną, a także to coś wbijane w skałę a służące asekuracji - kostki, ringi, śruby, spity, czy jak to tam zwał. Całkiem sympatyczny zestaw, a art na opakowaniu świetnie pokazuje jak należy stosowa...