Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Naparzanie na ekranie (3) - Animowane reklamy komiksów

Obraz
Na hasło G.I.Joe od razu myślimy o zabawkach, kreskówkach i komiksach. Niewielu jednak wie, że te trzy rzeczy połączono w jednym z najbardziej niezwykłych posunięć w historii mediów i marketingu. Bo tak właśnie trzeba to co się stało określić. Zaczęło się od tego, że Hasbro wskrzeszając markę zabawek G.I.Joe w nowym "prawdziwie amerykańskim wydaniu" bardzo ale to bardzo chciało reklamować je przy pomocy animacji.  Ale 30 baniek na produkcje filmu było dla włodarzy firmy sumą zdecydowanie za dużą. Z drugiej strony połączenie mocy przekazowej bajki z reklamą zabawek nie wchodziło zaś w grę gdyż w Stanach istniało wtedy ( i istnieje do tej pory! ) absurdalne prawo zakazujące takich praktyk. Chodziło o rzekomy fatalny wpływ takich reklam ( podobnie miała się sprawa z "samobudującymi się" zestawami Lego! ) na wyobraźnię dzieci i właściwe odbieranie przez nie produktów. Jednak ktoś wpadł na to jak problem ominąć i cel osiągnąć. Nikt bowiem nie zakazywał łączenia animacji

Z kart katalogów (3) - Smutny rok 1994

Obraz
Ostatni z wydanych katalogów, a zarazem najmniejszy i - jak sami zauważycie - najbiedniejszy w treść. Publikacja, która w poprzednich latach pozwalała maluchom snuć marzenia, tym razem prezentowała jedynie garstkę Joes'ów plus fikuśną serie kosmiczną. Reklamowała przy tym także poboczną linię figurek na podstawie gry Street Fighter oraz dżi-aj-dżoły 12 calowe. Dodatkowo zawierała zapowiedź ludzików spod znaku "Sierżant Savage i jego Ryczące Orły", które w intencjach Hasbro miały godnie zastąpić "Prawdziwych Amerykańskich Bohaterów"... jednak umarły zaledwie po roku... ku satysfakcji wielu fanów Joes oczywiście.

Subgrupy (3) - Night Force

Obraz
Nie od wczoraj wiadomo, że rolą żołnierza jest iść w pole bronić ukochanej ojczyzny niezależnie od terenu, warunków pogodowych, klimatu ani pory dnia. Nikt przecież nie wie czy przebiegły wróg nie zdecyduje się uderzyć także w nocy. By jedni mogli spokojnie spać, inni muszą czuwać. I reguła nie ominęła nawet oddziału G.I.Joe. Do sił tropikalnych, pustynnych, czy górskich, dokoptowano bowiem calutki oddziałek wojowników nocy - NIGHT FORCE. "Nocna Brygada" to kolejna subgrupa G.I.Joe, ciekawa z kilku względów. Z jednej strony była bowiem najliczniejszym dywizjonem spośród "Prawdziwych Amerykańskich Bohaterów", z drugiej nie powołana została do życia ani przez Waszyngton, ani nawet przez samo Hasbro! Stworzono ją na specjalne życzenie panów z Toys R Us! W roku 1988 ta ogromna sieć sklepów zabawkowych tak bardzo napaliła się na zarabianie na Joes'ach, że zamówili u producentów własną mini serię. Nie była ona obecna w kreskówkach, ani w komiksach, ani w katalogach, a

Czy wiesz że (1) - Stallone był kiedyś członkiem G.I.Joe

Obraz
Właściwie to nie on sam, ale Rocky Balboa właśnie. I nie do końca właściwie, bo końcem końców członkiem "Prawdziwych Amerykańskich Bohaterów" nie został... ale jednak swój mały epizodzik w historii tego uniwersum zapisał. Zaczęło się od tego, że znany i kochany producent zabawek, Hasbro, wpadł na pomysł by do superoddziału amerykańskich komandosów do-rekrutować autentyczne postacie. Zabieg dziwny, jednak po prawdzie udany. I tak szeregi Joes'ów w 1985 roku zasilił gwiazdor wrestlingu Sgt. Slaughter . Rok później dokoptowano także futbolistę Williama "Refridgeratora" Perry'ego - Fridge'a . Z niewiadomych jednak powodów Fridge nigdy nie stał się niczym więcej jak zabawką dostępną za zamówieniem pocztowym. Nie dorobił się w związku z tym nawet własnego blistra. Kompletnym przeciwieństwem był Slaughter, który podbijał zarówno rynek zabawek jak i kreskówkę, z czasem dostał nawet własną subgrupę. Ich obu miał jednak kompletnie przyćmić właśnie Rocky. W roku 87

Międzynarodówka (1) - Komiksy australijskie

Obraz
Kultura amerykańska XX wieku nie byłaby amerykańską kulturą XX wieku gdyby nie oddziaływała na wszystkie inne kultury tego świata. Wszystkie hity rodem z Ju-es-ej automatycznie stawały się hitem ogólnoziemskim. To znaczy tak z założenia miało być i tak zazwyczaj było. Ale niektóre przykłady temu przeczą. I takim przykładem było o dziwo m.in. właśnie G.I.Joe. Nie umniejszając całej ogromnej skali popularności, bezprecedensowej w lat 80ych i bezprecedensowej do dzisiaj, trzeba zauważyć, że nie wszyscy na naszym globie tak bardzo "Prawdziwymi Amerykańskimi Bohaterami" się zachłysnęli...  To znaczy pewne jest, że hitem były zabawki. Gorzej z popularnością całej masy produktów "ubocznych" - komiksami, kreskówkami, szkolnymi gadżetami itp. Wiedzę na ten temat niestety mamy ograniczoną. Próżno w internecie znaleźć bogate źródła informacji np na temat indonezyjskich wydań czy wpływie Joes'ów na branżę zabawkową w Burkina Faso.  Niemniej coś tam można z sieci wyskrobać.

Naparzanie na ekranie (2) - Wszystkie openingi kreskówek

Obraz
Dziś takie ciekawe zestawienie. Animowane G.I.Joe miało wiele odsłon i wiele openingów. Zresztą, nie wiem jak Wam, ale mi te z serialu Sunbow w kółko się mylą. "Revenge of Cobra" zaś to chyba najmniej pamiętane, jako że montaż jest tu jakiś mniej płciowy niż w pozostałych. Wszystkie zresztą, poza tym z "Operation Dragonfire" i z pierwszego sezonu DIC, były dobrze znane polskim pociechom, jako że mogliśmy ekscytować się nimi na kasetach Demela. W odróżnieniu od Transformerów muzyka w intrach Sunbow nie różniła się. Oczywiście film przyniósł radykalną zmianę. Potem Operation Dragonfire przywróciła stare tony, ale dwa kolejne sezony DIC wylansowały już zupełnie nowy o odmienny kawałek. Kawałek przez wielu zresztą znienawidzony, podobnie jak sam serial z lat 1990-1991. Ja jednak do tej pory jakoś nucę go częściej od wersji "klasycznej". Sam opening w wersji DIC jest praktycznie identyczny w obydwu sezonach. Jeden od drugiego różni się tylko kilkoma wymieniony

Subgrupy (2) - Dreadnoks cz.2 - Zbyt swobodni jeźdźcy

Obraz
Rok wydania:  Monkeywrench - 1986, pozostałe 1985 Nazwa:   Buzzer Ripper Torch Monkeywrench Historia Dreadnoków nie jest tak oczywista jak przedstawiają ją strony YOJOE.COM. W rok po ukazaniu się na rynku Zartana – kameleona w szeregach Cobry, na półkach znalazło się trzech jego nowych towarzyszy, tworzących razem gang motocyklowy na usługach najpotężniejszej organizacji terrorystycznej świata. Ale historia ta nie jest tak prosta jakby się zdawało. Zacznijmy od tego, że DREADNOKAMI w zamysłach Hasbro miała być... banda człekokształtnych misiów!  Według jednego z twórców marki - Larry’ego Hamy, włodarze zabawkowego potentata, zachłysnęli się wspaniałością gwiezdnowojennych Ewoków i postanowili wykorzystać ich popularność wśród dzieci do nabicia własnej kabzy. Ale zaraz zaraz... Joes strzelający do przytulanek!?   Przy takich pomysłach już Cobra La wydawała sie pasować do świata G.I.Joe jak ulał! Hama musiał powiedzieć stanowczo „NIE”, a jednocześnie zaproponował by Dreadnoków-misie zas

Z kart katalogów (2) - Rok 1985

Obraz