Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Czy wiesz że (3) - Generał Hawk nie zawsze był Generałem?

Obraz
Ale zaraz zaraz... przecież każdy generał przeszedł drogę po szczeblach by dostać upragnione szlify! - powiecie. I rzecz jasna jest to prawda, no chyba że przyczepimy się o to, że w dawnych czasach dobrze urodzony ktoś generałem mógł sobie zostać niejako z urzędu. Ale w tym wypadku chodzi mi o oczywistą oczywistość, że dla każdego fana G.I.Joe Hawk to nie tyko szef wszystkich szefów, ale właśnie Generał. I niejako gwiazki na hełmie utożsamiamy z nim do tego stopnia, że wydaje się wręcz jakby się z nimi urodził. A przynajmniej wydaje się nam, że jako dowódca Joes'ów był sobie tym generałem od samego początku istnienia tej formacji. Otóż nie! Otóż nawet w zabawkowo-komiksowo-kreskówkowym świecie do gwiazdek trzeba się doczłapać. Zabawki z początku wogóle nie wskazywały kto jest liderem zespołu. Ba! W kreskówce był nim z braku laku sierżant Duke. Hawk jako dowódca pojawił się dopiero od drugiego sezonu. Nasz bohater był co prawda jednym z pierwszych Joesów na rynku, jednak opakowanie

Joebranocka (1) - G.I. Joe and the Golden Fleece ( s.2, ep. 22 )

Obraz
"Mężów głoś, Muzo, wielce obrotnych, którzy zburzyli nieświęty gród Cobry..." Dzisiejszą Joebranockę obejrzycie TUTAJ Jeśli wszystkie dzieci odrobiły już lekcje, spakowały plecaki, zjadły kolację i umyły ząbki możemy puścić to co wszystkie tygryski lubią najbardziej - Dobranockę, a że nasza Dobranocka będzie zawsze traktować o bohaterach spod znaku G.I.Joe, stąd nazwiemy ją sobie "Joe-branocką". W końcu któż z nas przecież nie marzył kiedyś by ukochana telewizja właśnie "prawdziwych amerykańskich bohaterów" zaserwowała nam na sam wieczór? Sprawiedliwości niech się zatem stanie zadość! Cykl który dziś rozpoczynamy będzie traktował wyłącznie o odcinkach ze stajni Sunbow, a utorem dzisiejszego wpisu jest chodząca Joe-encyklopedia - Maciej "McGazda" Gaździcki . Tekst - z niewielkimi zmianami - publikowany był wcześniej na  forum Transformery.pl i portalu Independent Comics. --------- Dlaczego zaczynam od "Złotego runa"? Przyznam się szczerz

Z kart katalogów (5) - Subgrupowo-bajerowy zawał głowy, czyli rok 1992

Obraz
Bodaj jeden z najbardziej rozpowszechnionych i znanych katalogów Joe w Polsce. A przynajmniej ja posiadałem ( i posiadam nadal ) kilka takich, które bezlitośnie przeglądałem. Pierwsze co rzuca się w oczy to, że zamiast spójnej gromady G.I.Joe mamy tu masę subgrup, bajerów, fikuśnych gadających patentów a nawet coś na kształt zestawów dla nieletnich cosplayerów. Bodaj poraz pierwszy zaprezentowano także figurki 12 calowe. Ciekawostką jest fakt, że poszczególne ludziki reklamują się tu albo za pomocą plastiku albo artów. Albo albo. Nigdy nie kumałem dlaczego tak zrobili.Jeśli nawet dzieciak uważa coś takiego za niekonsekwencję to chyba to coś znaczy ;)

Naparzanie na ekranie (4) - Operation Mass Device

Obraz
Rok produkcji: 1983 Długość serii: 5 odcinków ( albo pełnometrażowa ich zbitka ) Dawno nie rozmawialiśmy sobie o kreskówkach, więc czas zaległości nadrobić.  W czasie gdy McGazda umila sobie życie oglądaniem najlepszych odcinków drugiego sezonu od Sunbow w celu ich zrecenzowania, mi przypadł w udziale wątpliwy honor przypomnienia sobie tych ciut gorszych, czyli wystartowania od samego początku. Bo też chętnie bym się z nim zamienił, powód nad wyraz prosty - niektóre części serii Sunbow ogląda się obecnie ciężko. Ale zacznijmy od samego samiuśkiego od krótkiego wytłumaczenia "co" "kto" "kiedy" i "z czym to się je".. Nim serial animowany o przygodach G.I.Joe wystartował na dobre, producent zabawek Hasbro na spółkę z animatorami z Sunbow i artystami z Marvela zdecydowało się wypuścić dwie próbne 5-odcinkowe miniserie.  Z jednej strony by sprawdzić jaki będzie ich odbiór wśród dzieciaków, i co za tym idzie jak wpłyną na sprzedaż zabawek, z drugiej za